WIADOMOŚCI I OGŁOSZENIA

Wycieczka


29 listopada nasza klasa ( III), pod opieką p. Anity Paluch i p. Moniki Kwiecień, była na wycieczce „Śladami Jana Pawła II”. Odwiedziliśmy takie miejsca jak: Kalwarię, Wadowice i Oświęcim. Naszą podróż rozpoczęliśmy chwilkę po godzinie 8:00 spod naszej szkoły. Ruszyliśmy w trasę...
Pierwszym miastem naszej wyprawy miała być Kalwaria, wiec udaliśmy się w jej kierunku. Tam zobaczyliśmy całą sieć ścieżek i kapliczek wybudowanych przez rodzinę Zebrzydowskich na wzór pierwotnej Kalwarii. Polska Kalwaria była budowana przez 3 pokolenia Zebrzydowskich. Oczywiście oglądaliśmy to na obrazie, (bo gdybyśmy chcieli przejść całą trasę, to nie zdążylibyśmy z dalszą częścią planu wycieczki) w Sanktuarium Pasyjno-Misyjnym. Obecnie jest tam ponad 40 kapliczek i kościółków.
Następnym punktem wyprawy był kościół pod wezwaniem św. Piotra Apostoła w Wadowicach. Przed tym kościołem stoi pomnik Jana Pawła II, lecz nie jest to nie jest jedyny posąg znajdujący się w Wadowicach. Następny znajduje się nieopodal Domu Papieskiego, który zwiedziliśmy. Następnie poszliśmy na kremówki papieskie. I właśnie przed wejściem do kawiarni dowiedzieliśmy się, że mamy chwilkę wolnego czasu. Taka, więc zaraz po zjedzeniu kremówek wyruszyliśmy „na podbój” Wadowic. Ale wszystko dobre się kiedyś kończy i po 30 min musieliśmy już wracać.
Następnie wyruszyliśmy do Oświęcimia. Tam zobaczyliśmy film, który był nagrany już po wyzwoleniu obozów. Zostaliśmy oprowadzeni po Auschwitz- Birkenau (odpowiadają im polskie nazwy: Oświęcim – Brzezinka) i mogliśmy na własne oczy zobaczyć jak „mieszkali” tam więźniowie. Były to bardzo ciężkie warunki i równie ciężko jest sobie je wyobrazić, że ktoś musiał je znosić. Domy, w których mieszkali więźniowie nie były ogrzewane, często były tam szczury, myszy... Nawet małe dzieci, które nie były niczemu winne, nie były traktowane ulgowo: często za jakieś drobne przewinienie musiały boso stać na mrozie. Odzież „skazańców” nie były wystarczająco ciepłe: na zimę mieli nieco grubsze ubrania niż na lato. Jedzenie, jakie dostawali nie było pożywne: była to niewielka porcja, która miała im wystarczać na cały dzień.
Więźniami zazwyczaj byli Żydzi, gdyż Niemcy uważali ich za gorszy naród i chcieli się ich pozbyć. Więźniowie obozowi byli numerowani, w początkowej fazie fotografowani, następnie tatuowani. Każdy więzień przynależał do jednej z oznaczonych kategorii (polityczni, Świadkowie Jehowy i duchowni, emigranci, aspołeczni, przestępcy pospolici, homoseksualiści, Żydzi, Polacy itp.). Jako jedyne ubrania dostawali cienkie odzienie. Byli kierowani do baraków i do komand przy pracy przymusowej. System kar i tortur doprowadzał do masowego uśmiercania więźniów. Hitlerowcy obliczali, że na pożywieniu obozowym można było przeżyć około trzech miesięcy. Zła jakość i niewielka ilość pożywienia powodowały zapadanie na choroby, często kończące się szybką śmiercią, naturalną lub gwałtowną w wyniku mordowania gazem bądź dosercowymi zastrzykami. Szybko umierali więźniowie pracujący w komandach fizycznych na zewnątrz. Jednak najgorszy był los jeńców radzieckich oraz Żydów.
Na tym zakończyliśmy naszą wycieczkę i udaliśmy się z powrotem do domu. Mieliśmy szczęście, że w dniu wycieczki nie padał deszcz, a jak na tą porę roku to pogoda była całkiem niezła. Po całym dniu wrażeń ok. 19:00 byliśmy w już u siebie w domach. Myślę, że ta „żywa” lekcja historii na pewno długo zostanie nam w pamięci...

Zobacz zdjęcia z wycieczki >>>

Magda S

 

WAŻNE WYDARZENIE !!!

Już niedługo 1 listopad, dzień wszystkich świętych. W tym dniu rodziny zmarłych odwiedzają ich groby i stawiają na nich kwiaty, znicze i wiązanki.

Czytaj Więcej